Skandynawia

Wróciłem z objazdówki po części Szwecji i Norwegii. 3 tygodnie na campingach, spanie w mojej furgonetce. Prawie codziennie marsze z aparatami. Krótko mówiąc, wyjazd-nieszczęście (z różnych powodów) i wyjazd-marzenie jednocześnie.
Staram się skupić na tych genialnych momentach. Mimo trudnej pogody oba kraje dostarczyły mi całkiem sporo genialnych widoków.
Pierwsze zdjęcie to podsumowanie doświadczania Szwecji z jej usłanymi głazami lasami i jeziorami z kamienistymi cyplami. Tego poranka zbudziłem się przypadkiem jeszcze przed świtem, a wyjrzawszy z samochodu zobaczyłem kumulujące się poranne mgły. Postanowiłem wstać, przejrzeć mapę i znaleźć w okolicy jeziora z czystym widokiem na wschód. Poranne zamglenie trwało ponad 1.5 godziny.
Druga fotografia oddaje kapryśność pogody w Norwegii w ekstremalnej wersji. Zdjęcie powstało na wyspie Runde, na której urwistych brzegach szukałem maskonurów (niestety, odleciały wcześniej niż zazwyczaj) i głuptaków (które udało mi się znaleźć). Cały czas wiał porywisty wiatr, a chmury na zmianę mieszały się ze światłem słonecznym albo przynosiły zacinający deszcz.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lekki optymizm?

To zdjęcie nagle skojarzyło mi się z czymś, o czym moi bliscy wiedzą, a niektórzy z nich nawet komentują słowami „Kiedyś będzie dobrze”. Na razie jest ciemność, ta, która niektórym kojarzy się z czarnym psem. Ale…
Mgła na zdjęciu wyraźnie wskazuje, że jest to świt, czyli będzie jaśniej. Pytanie – kiedy. Bo na razie nie jest w najmniejszym stopniu tak dobrze-zapowiadająco jak na powyższej fotografii. Nie chciałem zamieszczać zdjęcia ponurego, bo to by było zbyt oczywiste.
Tego samego dnia – 14 lipca – zmarł Tadeusz Rolke. Nie doszukuję się tu żadnej symboliki. Tyle, że łatwiej będzie zapamiętać. Kiedy nastąpiło połączenie, zgodnie z formułą ceremonii na zawsze? W pierwszym dniu referendum unijnego. A rozłączenie – właśnie w dniu odejścia jednego z moich idoli.

Kawał zwierza

Za każdym razem, gdy widzę żubra, cieszę się ogromnie, mimo że w Puszczy Białowieskiej – na szczęście – ten widok nie jest wcale taki rzadki. Świetnie też rozumiem entuzjazm, jaki widzę u wszystkich, którzy żubra widzą po raz pierwszy. Choć bowiem populacja  żubrów w Polsce jest dość duża, większość z nich występuje tylko w trzech regonach Polski – w Puszczy Knyszyńskiej, w Puszczy Białowieskiej i w Bieszczadach. W przeciwieństwie do saren, jeleni, a nawet wilków – aby spotkać żubra w naturze, trzeba się wybrać na wschód Polski.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Rzeka

Brzegi Wisły… Bywam tam często i zawsze myślę o tym samym. Choć ta rzeka bywa fascynująca, to uważam, że nie da się jej kochać. Potężna, zdewastowana, prostacka, dzika. Za duża i za mała jednocześnie. Nieuporządkowana, ale nie naturalna. Na pewno nie chciałbym się w niej wykąpać. Jest kapryśna, ostatnio raczej niska. Tu uchwycona o świcie, spokojna i cicha, nieco przypominała mi północne jeziora.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Proste elementy razem

Proste elementy, czyli bardzo standardowo uchwycone światło, mgła i drzewa. To już drugi raz, kiedy bardzo wczesny świt (rozpoczęty tak naprawdę jeszcze w nocy) spędziłem z Marcinem M. w Puszczy Kampinoskiej. Choć momentem szczytowych emocji było spotkanie wilka (o czym może kiedy indziej), ja najbardziej cieszę się z tego kadru. Kolejny raz uświadamia, jak wspaniałym przeżyciem jest obecność w lesie bardzo wcześnie rano. Niech obraz przemówi, ponieważ ja, prawdę mówiąc, nie znajduję dobrych słów.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Toczą się

Bele siana uzyskanego po skoszeniu łąk to moim zdaniem rzadki przypadek, kiedy działalność człowieka pozostawia w naturalnym krajobrazie coś miłego dla oka. Koszenie łąk czasem jest korzystne dla przyrody, odsłaniając latającym drapieżnikom widok na biegającą po ziemi zdobycz. Ja miałem (wielokrotnie zresztą ) okazję widzieć na tych terenach – to łąki na północ od Białowieży – spektakularne niebo.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lokalizacja – marzenie

Jest niewiele miejsc, w których bardziej chciałbym się znaleźć w środku maja ok. 5 rano. Oto kampinoska łąka, kilkanaście minut przed momentem przekroczenia przez Słońce linii horyzontu. Mieliśmy – bo byłem w tym miejscu w świetnym towarzystwie Marcina i Pawła –  szczęście, bo zdarzyło się współwystąpienie pięknego miedzianego światła świtu, interesującego nieba i mgły.
Takie chwile nie trwają długo, słońce podnosi się kilka stopni nad horyzont i wszystko zaczyna wyglądać zupełnie zwyczajnie. Ale dzięki tym kilkunastu minutom leśnego misterium (bo oczywiście drzewa są na tym zdjęciu najważniejsze) wiem, po co wstałem o 2-ej w nocy.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lądowanie w pianie

Gęgawa nie jest specjalnie często widywana, wydaje mi się, że ma swoje ulubione habitaty i nie rusza się poza nie. Oczywiście mogłem dużo przegapić, ale nie widziałem jej nigdy nad dolną Narwią, za to w górnej części tej rzeki spotkałem ją wiele razy. Na Stawach Milickich – nie miałem szczęścia, na Stawach Raszyńskich jest ich dużo. To spektakularne i głośne lądowanie miało miejsce właśnie na Stawach Raszyńskich. Wszystko na tym zdjęciu udało się w miarę dobrze, scena jest dynamiczna, a poranne światło – ciepłe i łagodne. I to po zaledwie kilkunastu minutach oczekiwania w nadbrzeżnych trawach.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

To 2024, nie 2025!

Zamieszczam zdjęcie rozlanej Biebrzy z roku 2024. Robię to nie tylko dlatego, że to był niesamowity poranek z trudnym światłem. Przede wszystkim dlatego, że w tym – 2025 – roku Biebrza nie wylała. To co prawda nie pierwszy raz w historii, ale jest to rzadka sytuacja. Fotografowie i przyrodnicy traktują to niemal jako pewnik – wyjazd nad Biebrzę w kwietniu to szerokie na setki metrów rozlewiska i konieczność brodzenia w kaloszach.
Tym razem wielkiej wody nie było – znajomi, którzy w kwietniu jechali w tamte okolice, mówili, że było masakrycznie sucho. Wkrótce wybuchł pożar – kolejny w ciągu ostatnich lat. Wszystkie zdjęcia dokumentujące płomienie powinny zawierać podpis „Z dedykacją dla bezrozumnych ideologów wyśmiewających hasło-symbol ziemia płonie”. Ja natomiast mam nadzieję, że jeszcze zobaczę widok taki jak na powyższym zdjęciu.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Łoś, po prostu łoś

W łosiu wszystko jest komiczne. Niedorzeczne proporcje ciała, posuwiste ruchy, rzęsy nad oczami, ruchliwe uszy, kształt pyska, eksponowane czasem uzębienie, refleksyjny sposób bycia, specyficznie „chłopięcy” sposób bycia młodych osobników. Ten łoś niespodziewanie pojawił się w jednym z podwarszawskich rezerwatów. Intensywnie żerował. Nie jestem oczywiście zwierzęcym psychologiem, ale zajadanie się świeżą zieleniną zdawało się stymulować ośrodek nagrody w jego mózgu, był wyraźnie rozochocony – coś, czego u tych raczej flegmatycznych zwierząt nie obserwowałem dotąd często.
Warto wiedzieć, że łoś w Polsce cieszy się względnym spokojem. Od ok. 20 lat obowiązuje moratorium na polowanie na te kapitalne zwierzęta. Dzięki temu ich populacja powoli rośnie (czy wilki się cieszą?), a przede wszystkim, jak wynika z obserwacji m.in. przyrodnika Marcina Kostrzyńskiego, zwierzęta te z pokolenia na pokolenie są coraz piękniejsze.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl