Łąka, łoś

To zdjęcie ma oczywiste wady wynikające z tego, że zostało zrobione z naprawdę dużej odległości – ok. 200 m. Lubię je, ponieważ łoś był jednym z wielu zwierząt, jakie spotkałem tamtego poranka na białowieskiej łące. Po  drugie to tzw. łopatacz (czyli samiec z  rozłożystym porożem w kształcę łopat właśnie), a nie częściej spotykany w Polsce tzw. badylarz, którego poroże przypomina zubożoną wersję  tego, co na głowie mają samce jeleni.
Same okoliczności były dla mnie ciekawe. Łoś był tak daleko, że patrząc gołym okiem łatwo go było przegapić. Bardziej się domyśliłem, że tam hen hen jest jakieś zwierzę. Dopiero rzut okiem przez lornetkę uświadomił mi moje szczęście – tu muszę wspomnieć, że podobnie jak z dzikami, również w przypadku łosi nie miałem dużo okazji je widzieć.
Mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/  Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl