Piękno i groza żywiołow

Tęsknię za Szwecją i Norwegią, choć za każdą z tych krain inaczej i w każdej z nich za czym innym. O Szwecji i jej łagodności jeszcze kiedyś napiszę.
Dziś kilka słów o Norwegii. Dwie rzeczy zapisały mi się w pamięci. Po pierwsze to, że często pejzaż tam to kompozycja 3 żywiołów. Woda w postaci fjordów i morza, ziemia w ekstremalnej formie gór i skał i – wiem, to trochę naciągana interpretacja – powietrze w postaci chmur, które w końcu są również wodą.
Po drugie – te obrazy wyglądają groźnie i surowo. Jadąc ze Szwecji do Norwegii czułem pewien niepokój. Nadchodzące dni miały być pochmurne i deszczowe. Ale… Nie było burz, nie było wichur (poza urwiskami wyspy Runde). Deszcze nie były ulewne. Więc może nie groza? Może to za mocne słowo? Natomiast że te widoki były czystym pięknem – tego byłem i jestem pewien. I wiem, że za rok znów tam pojadę, prawdopodobnie na jeszcze dłużej.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Skandynawia

Wróciłem z objazdówki po części Szwecji i Norwegii. 3 tygodnie na campingach, spanie w mojej furgonetce. Prawie codziennie marsze z aparatami. Krótko mówiąc, wyjazd-nieszczęście (z różnych powodów) i wyjazd-marzenie jednocześnie.
Staram się skupić na tych genialnych momentach. Mimo trudnej pogody oba kraje dostarczyły mi całkiem sporo genialnych widoków.
Pierwsze zdjęcie to podsumowanie doświadczania Szwecji z jej usłanymi głazami lasami i jeziorami z kamienistymi cyplami. Tego poranka zbudziłem się przypadkiem jeszcze przed świtem, a wyjrzawszy z samochodu zobaczyłem kumulujące się poranne mgły. Postanowiłem wstać, przejrzeć mapę i znaleźć w okolicy jeziora z czystym widokiem na wschód. Poranne zamglenie trwało ponad 1.5 godziny.
Druga fotografia oddaje kapryśność pogody w Norwegii w ekstremalnej wersji. Zdjęcie powstało na wyspie Runde, na której urwistych brzegach szukałem maskonurów (niestety, odleciały wcześniej niż zazwyczaj) i głuptaków (które udało mi się znaleźć). Cały czas wiał porywisty wiatr, a chmury na zmianę mieszały się ze światłem słonecznym albo przynosiły zacinający deszcz.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lekki optymizm?

To zdjęcie nagle skojarzyło mi się z czymś, o czym moi bliscy wiedzą, a niektórzy z nich nawet komentują słowami „Kiedyś będzie dobrze”. Na razie jest ciemność, ta, która niektórym kojarzy się z czarnym psem. Ale…
Mgła na zdjęciu wyraźnie wskazuje, że jest to świt, czyli będzie jaśniej. Pytanie – kiedy. Bo na razie nie jest w najmniejszym stopniu tak dobrze-zapowiadająco jak na powyższej fotografii. Nie chciałem zamieszczać zdjęcia ponurego, bo to by było zbyt oczywiste.
Tego samego dnia – 14 lipca – zmarł Tadeusz Rolke. Nie doszukuję się tu żadnej symboliki. Tyle, że łatwiej będzie zapamiętać. Kiedy nastąpiło połączenie, zgodnie z formułą ceremonii na zawsze? W pierwszym dniu referendum unijnego. A rozłączenie – właśnie w dniu odejścia jednego z moich idoli.

Kawał zwierza

Za każdym razem, gdy widzę żubra, cieszę się ogromnie, mimo że w Puszczy Białowieskiej – na szczęście – ten widok nie jest wcale taki rzadki. Świetnie też rozumiem entuzjazm, jaki widzę u wszystkich, którzy żubra widzą po raz pierwszy. Choć bowiem populacja  żubrów w Polsce jest dość duża, większość z nich występuje tylko w trzech regonach Polski – w Puszczy Knyszyńskiej, w Puszczy Białowieskiej i w Bieszczadach. W przeciwieństwie do saren, jeleni, a nawet wilków – aby spotkać żubra w naturze, trzeba się wybrać na wschód Polski.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Rzeka

Brzegi Wisły… Bywam tam często i zawsze myślę o tym samym. Choć ta rzeka bywa fascynująca, to uważam, że nie da się jej kochać. Potężna, zdewastowana, prostacka, dzika. Za duża i za mała jednocześnie. Nieuporządkowana, ale nie naturalna. Na pewno nie chciałbym się w niej wykąpać. Jest kapryśna, ostatnio raczej niska. Tu uchwycona o świcie, spokojna i cicha, nieco przypominała mi północne jeziora.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Proste elementy razem

Proste elementy, czyli bardzo standardowo uchwycone światło, mgła i drzewa. To już drugi raz, kiedy bardzo wczesny świt (rozpoczęty tak naprawdę jeszcze w nocy) spędziłem z Marcinem M. w Puszczy Kampinoskiej. Choć momentem szczytowych emocji było spotkanie wilka (o czym może kiedy indziej), ja najbardziej cieszę się z tego kadru. Kolejny raz uświadamia, jak wspaniałym przeżyciem jest obecność w lesie bardzo wcześnie rano. Niech obraz przemówi, ponieważ ja, prawdę mówiąc, nie znajduję dobrych słów.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Toczą się

Bele siana uzyskanego po skoszeniu łąk to moim zdaniem rzadki przypadek, kiedy działalność człowieka pozostawia w naturalnym krajobrazie coś miłego dla oka. Koszenie łąk czasem jest korzystne dla przyrody, odsłaniając latającym drapieżnikom widok na biegającą po ziemi zdobycz. Ja miałem (wielokrotnie zresztą ) okazję widzieć na tych terenach – to łąki na północ od Białowieży – spektakularne niebo.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lokalizacja – marzenie

Jest niewiele miejsc, w których bardziej chciałbym się znaleźć w środku maja ok. 5 rano. Oto kampinoska łąka, kilkanaście minut przed momentem przekroczenia przez Słońce linii horyzontu. Mieliśmy – bo byłem w tym miejscu w świetnym towarzystwie Marcina i Pawła –  szczęście, bo zdarzyło się współwystąpienie pięknego miedzianego światła świtu, interesującego nieba i mgły.
Takie chwile nie trwają długo, słońce podnosi się kilka stopni nad horyzont i wszystko zaczyna wyglądać zupełnie zwyczajnie. Ale dzięki tym kilkunastu minutom leśnego misterium (bo oczywiście drzewa są na tym zdjęciu najważniejsze) wiem, po co wstałem o 2-ej w nocy.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

Lądowanie w pianie

Gęgawa nie jest specjalnie często widywana, wydaje mi się, że ma swoje ulubione habitaty i nie rusza się poza nie. Oczywiście mogłem dużo przegapić, ale nie widziałem jej nigdy nad dolną Narwią, za to w górnej części tej rzeki spotkałem ją wiele razy. Na Stawach Milickich – nie miałem szczęścia, na Stawach Raszyńskich jest ich dużo. To spektakularne i głośne lądowanie miało miejsce właśnie na Stawach Raszyńskich. Wszystko na tym zdjęciu udało się w miarę dobrze, scena jest dynamiczna, a poranne światło – ciepłe i łagodne. I to po zaledwie kilkunastu minutach oczekiwania w nadbrzeżnych trawach.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/

To 2024, nie 2025!

Zamieszczam zdjęcie rozlanej Biebrzy z roku 2024. Robię to nie tylko dlatego, że to był niesamowity poranek z trudnym światłem. Przede wszystkim dlatego, że w tym – 2025 – roku Biebrza nie wylała. To co prawda nie pierwszy raz w historii, ale jest to rzadka sytuacja. Fotografowie i przyrodnicy traktują to niemal jako pewnik – wyjazd nad Biebrzę w kwietniu to szerokie na setki metrów rozlewiska i konieczność brodzenia w kaloszach.
Tym razem wielkiej wody nie było – znajomi, którzy w kwietniu jechali w tamte okolice, mówili, że było masakrycznie sucho. Wkrótce wybuchł pożar – kolejny w ciągu ostatnich lat. Wszystkie zdjęcia dokumentujące płomienie powinny zawierać podpis „Z dedykacją dla bezrozumnych ideologów wyśmiewających hasło-symbol ziemia płonie”. Ja natomiast mam nadzieję, że jeszcze zobaczę widok taki jak na powyższym zdjęciu.
Zdjęcia wysokiej jakości https://500px.com/p/witoldwerner, mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/