Łoś, po prostu łoś

W łosiu wszystko jest komiczne. Niedorzeczne proporcje ciała, posuwiste ruchy, rzęsy nad oczami, ruchliwe uszy, kształt pyska, eksponowane czasem uzębienie, refleksyjny sposób bycia, specyficznie „chłopięcy” sposób bycia młodych osobników. Ten łoś niespodziewanie pojawił się w jednym z podwarszawskich rezerwatów. Intensywnie żerował. Nie jestem oczywiście zwierzęcym psychologiem, ale zajadanie się świeżą zieleniną zdawało się stymulować ośrodek …

Mazowiecki smutek

Oto kolejny przykład na to, że kolor w fotografii nie musi mieć pierwszorzędnego znaczenia. A nawet światło nie jest niezbędne. Chmury, o ile nie tworzą jednolitej szarej warstwy, potrafią delikatnie uzupełnić to, co widać niżej i bliżej. A widać rysy, tekstury, cienie. Zdjęcie to z poniższymi czarno-białymi albo wykonanymi w high-key pejzażami zaczyna mi się …

Wnerwiony

Mamy bardzo silnie zapisane w świadomości „wyrazy twarzy” zwierząt. Wilk – groźny, lis – cwaniak i niewiniątko, buldog – smutas, kura – bezmyślna, sarna – dziewczęco urocza (niezależnie od płci). Zaskoczony przyglądam się temu mazurkowi. Ewidentnie widzi mnie wychylającego się przez okno z aparatem i sprawia wrażenie zezłoszczonego. A przecież dzień jest piękny, w tle …

Wyłanianie się

Prawdę mówiąc nigdy nie wiem, czym się skończy poranne wyjście. Często kończy się po prostu niczym, czyli nie pojawia się żadna żywa istota. Czasem, jak w tym przypadku, żywych istot jest mnóstwo. I wtedy zastanawiam się, czy uda mi się wykorzystać chwilę. Tu, nad stawem Jamnik (Stawy Milickie) spektakl poranny trwał całkiem długo, światło świtu sprzyjało. …

Plener w chmurach – kontynuacja

Podczas wspomnianego kilka dni temu porannego pleneru udało mi się zrobić jeszcze kilka zdjęć, jak widać, konsekwentnie trzymałem się czerni i bieli. Podtrzymuję swoje zdanie, że kolor nie wnosi do tych zdjęć nic istotnego, a wręcz pozbawia je uroczego, smętnego, zimowego klimatu. Proszę zwrócić uwagę, że zdjęcie 2 i 3 to te same drzewa na …

Z niczego?

To zdjęcie moim zdaniem ilustruje trzy kwestie. Po pierwsze czasem wystarczy, że w polu widzenia nie ma nic, co byłoby dziełem ludzkiej ręki – i już jest dobrze. Po drugie – może nie być światła, to był pochmurny poranek i lekko zaśnieżony krajobraz, jedyne, co otrzymałem, to to, że niebo nie było jednolicie zasnute chmurami, …

Tłum

Pisałem już kilkukrotnie o tym, jak niesamowitym miejscem są Stawy Milickie. Powyższe zdjęcie pokazuje, że jest to obszar, gdzie ptaki występują naprawdę tłumnie (choć oczywiście nie zawsze dobrze to widać). Wydaje mi się to ważne m.in. dlatego, że mam wrażenie, iż ptaków jest coraz mniej. Pisze o tym wielu przyrodników – że miejsca intensywnego wcześniej …

Jak dwie wyspy

Zwróciłem uwagę na te drzewa tęsknie ku sobie pochylone, bo skojarzyły mi się z zerwanym mostem łączącym dwie wyspy. Kadr opowiada nieprawdziwą historię, w końcu to tylko żywioły skierowały te drzewa ku sobie, a nie wola połączenia czy dialogu. Ale wyobrazić sobie coś – zawsze miło. Zdjęcie powstało podczas fantastycznego pleneru zorganizowanego przez Katarzynę Gubrynowicz …

Po prostu ściana drzew

Niezmiennie mnie zadziwia, jak bardzo potrafi się zmienić dość zwyczajny nadrzeczny widok, gdy oświetla go rozproszone przez mgłę światło ledwo zapowiadającego się słońca. Snułem się po okolicy, wiedząc, że te nietypowe warunki nie trwają nigdy długo. Poranek to krótki spektakl, trwa zwykle ok. pół godziny (choć z tzw. blue hour może się nieco wydłużyć). Najciekawiej …