Proste elementy, czyli bardzo standardowo uchwycone światło, mgła i drzewa. To już drugi raz, kiedy bardzo wczesny świt (rozpoczęty tak naprawdę jeszcze w nocy) spędziłem z Marcinem M. w Puszczy Kampinoskiej. Choć momentem szczytowych emocji było spotkanie wilka (o czym może kiedy indziej), ja najbardziej cieszę się z tego kadru. Kolejny raz uświadamia, jak wspaniałym przeżyciem jest obecność w lesie bardzo wcześnie rano. Niech obraz przemówi, ponieważ ja, prawdę mówiąc, nie znajduję dobrych słów.