Fotografowanie dzikich zwierząt nie było moim pierwszorzędnym celem wyjazdu do Skandynawii, nastawiałem się raczej na pejzaże. W pewnym momencie z rozbawieniem zacząłem reagować na znaki drogowe ostrzegające przed łosiami. „Obiecanki cacanki” – myślałem mijając kolejne i faktycznie nie spotkałem podczas wyjazdu ani jednego łosia (przez drogę raz przebiegła łania z młodym i chudy zając). Natomiast owiec było całkiem sporo i ładnie współtworzyły krajobraz – tu na wyspie Golta.
Mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/ Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl