Przyznam, że bardzo mi brakuje nadejścia bardziej sprzyjającej pogody, stąd rzut oka do archiwum, gdzie trafi się czasem jakieś przyjazne i ciepłe zdjęcie. Ten żuraw latał gdzieś nad podolsztyńskim lasem (chyba, a może to była mazowiecka łąka…), nie chce mi się sprawdzać, z którego archiwum go wyciągnąłem. Nie jest oczywiście tak, że zimą nie dzieje się nic, prawdę mówiąc z racji późniejszych świtów jest to pora całkiem wygodna. Ale od kilku tygodni rzut oka na weekendowe prognozy przynosi jedną informację: 100% zachmurzenia. Mój sprzęt niestety nie daje rady w takich okolicznościach i zdjęcia zwierząt wychodzą mało udane. A pejzaże z niebem równomiernie szarym rzadko mi się udają. Stąd czekanie na ładne, poranne światło, wiosną częstsze niż zimą.