Mam teraz trochę martwy okres jeśli chodzi o udane zdjęcia (co nie znaczy, że nic się nie dzieje), z przyjemnością więc wracam do doświadczeń sprzed kilku miesięcy. Spędziłem wtedy kilka dni w Puszczy Augustowskiej korzystając z gościnności znajomych, którzy mają tam dom. Oczywiście byłem tam zbyt krótko, ledwie liznąłem uroków okolicy, zwierzęta (poza jednym wilkiem) generalnie nie pchały mi się przed obiektyw. Niemniej kilka ujęć mi wyszło, powyżej jedno z nich, proste, szczęśliwie zrobione pod zachodzące słońce. Oto co dzieje się na Czarnej Hańczy.
Mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/ Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl