Podejście

Tę sarnę dostrzegłem z bardzo daleka. Zrobiłem kilka zdjęć z odległości ok. 200 m. Niezbyt z nich zadowolony postanowiłem spróbować podejść bliżej. Skradałem się krawędzią lasu i łąki od strony drzew. Udało mi się nie nadepnąć na żadną gałąź. W pewnym momencie zatrzymałem się za cyplem zarośli. Wiedziałem że, jeśli sarna nadal tam jest, to po zrobieniu jeszcze jednego kroku zobaczę ją z odległości najwyżej 20 metrów. Była. Powoli przykucnąłem, żeby wydawać się mniejszym. Dość długo obserwowaliśmy się, ja oczywiście robiąc jednocześnie zdjęcia. Na tym konkretnym sarna zaczęła napinać mięśnie, prawdopodobnie coraz bardziej zaniepokojona dźwiękiem migawki aparatu. Chwilę później zerwała się do biegu.
Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl