„Ptak na patyku” to w narzeczu fotografów przyrody serdecznie kpiące określenie niezbyt oryginalnego zdjęcia. Takiego, które mogłoby trafić do atlasu ptaków, ale raczej nie na wystawę. Choć uczciwie przyznaję, znam zdjęcia ptaków na patyku tak perfekcyjne, że mimo braku wyjątkowości robią wrażenie.
Mam nadzieję, że powyższe zdjęcie wykracza poza szablon. Wykonane jeszcze niemal po ciemku, nieporuszone tylko dlatego, że czaple się nie wierciły (oczywiście zrobione ze statywu). Po zrobieniu nie miałem pojęcia, czy i co wyszło – na ekranie aparatu niewiele było widać. Bardzo jednak liczyłem ten wyjątkowo oświetlony poranek w unikatowym miejscu (Stawy Milickie) będzie obfitował w mocne doznania.