Brzegi Wisły… Bywam tam często i zawsze myślę o tym samym. Choć ta rzeka bywa fascynująca, to uważam, że nie da się jej kochać. Potężna, zdewastowana, prostacka, dzika. Za duża i za mała jednocześnie. Nieuporządkowana, ale nie naturalna. Na pewno nie chciałbym się w niej wykąpać. Jest kapryśna, ostatnio raczej niska. Tu uchwycona o świcie, spokojna i cicha, nieco przypominała mi północne jeziora.