Prawdę mówiąc nigdy nie wiem, czym się skończy poranne wyjście. Często kończy się po prostu niczym, czyli nie pojawia się żadna żywa istota. Czasem, jak w tym przypadku, żywych istot jest mnóstwo. I wtedy zastanawiam się, czy uda mi się wykorzystać chwilę. Tu, nad stawem Jamnik (Stawy Milickie) spektakl poranny trwał całkiem długo, światło świtu sprzyjało. Mimo to z wątpliwościami przeglądałem później efekty swojej pracy na komputerze. Jednak z kilku zdjęć jestem bardzo zadowolony, a to jest jedno z nich. Zrobione jeszcze dość starym korpusem, 2 tygodnie później miałem już nowy sprzęt. Ale mimo trudnych warunków – udało się.