Trochę szczęścia

Wracałem na rowerze jedną z moich ulubionych tras łączących Białowieżę z leśną wioseczką Topiło. Ptak przeleciał mi nad głową, pofrunął kawałek tunelem między koronami drzew i przysiadł na gałęzi. Zatrzymałem rower i bez większej nadziei – pewien, że zaraz odleci – zacząłem wyjmować aparat z sakwy. Starałem się zachowywać jak najciszej. Ptak pozwolił przez dłuższą chwilę robić sobie zdjęcia, w końcu jednak oczywiście uznał, że starczy.
Podobno bocianów czarnych jest zaledwie kilkanaście par w całej Puszczy Białowieskiej.
Mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/  Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl