Łanie

Muszę przyznać się do tego, że znam w Puszczy Białowieskiej takie miejsca, gdzie łanie (po łacinie cerva) spotykam niemal zawsze, gdy tam jestem. Oczywiście mówię tu o bardzo wczesnych porach – w sierpniu ok. godziny 5-ej rano.
Tę panią zobaczyłem w innym miejscu. W okolicach Teremisek znajduje się skrzyżowanie 2 leśnych dróg, które często odwiedzam z uwagi na dość intensywne pojawianie się tam dzikich zwierząt.  W sierpniu spędziłem tam poranek najpierw w towarzystwie młodego naukowca z Instytutu Badań Ssaków w Białowieży (pozdrawiam T.D.), 2 tygodnie później siedziałem tam wcześnie rano ponownie w towarzystwie świetnego wideo-bloggera (odwiedźcie koniecznie kanał na YT „Otoczeni Wielkim Lasem”, tu link ). W obu przypadkach wypad do lasu polegał na  tym samym, spotykaliśmy się jeszcze po ciemku, dochodziliśmy do skrzyżowania po czym siadaliśmy tam naprzeciw siebie, aby mieć połączony widok we wszystkie strony. W całkowitym milczeniu i niemal całkowitym bezruchu spędzaliśmy ok. 2 godzin. W takich okolicznościach powstało zdjęcie łani (jak widać, przecina drogę leśną), ale w tym czasie pojawił się też żubr, samiec jelenia, lis oraz wilk, niestety zawsze nieco za daleko, aby powstało ładne zdjęcie.
Mój IG https://www.instagram.com/witoldwerner/  Powrót do galerii http://www.witoldwerner.pl