Oba zdjęcia zostały wykonane z samochodu, którym wiozłem pomoc humanitarną. Byłem szczęśliwy widząc, że takich osób jak ja było bardzo dużo. Wśród furgonetek transportujących żywność, karimaty i inne dobra tego dnia dominowały te na numerach niemieckich, choć oczywiście nie ma wątpliwości, że najwięcej pomocy pochodzi od Polaków. Tym niemniej odnotowuję, że mijałem też wyładowane pomocą samochody z Francji, Finlandii i Szwecji. W punkcie recepcyjnym Łodyna spotkałem samochody z Francji i Włoch, które przyjechały, aby zaoferować darmowy transport dla uchodźców.