Jak niemal każdy ptak – wzbudza sympatię. Nawet gdy przysiądzie na gałęzi, wydaje się być bardzo zajęta i zaaferowana. Dla mnie w tym roku wyjątkowo ważna, ponieważ… No, to dłuższa historia. Rok temu zainstalowałem w lesie kilka własnoręcznie wykonanych budek lęgowych. Kilka dni temu wybrałem się z drabiną, aby zobaczyć, czy i ile z nich spodobało się ptasim parom. Okazało się, że więcej niż połowa budek została wykorzystana do lęgu, znalazłem w nich gniazda-legowiska z mchu, ździebeł trawy i gałązek. Oznacza to – mam nadzieję – że wykluło się 20-30 piskląt. Z wyglądu tych legowisk – które oczywiście uprzątnąłem – znajomy ornitolog wywnioskował, że były to właśnie sikory.